W sklepach mięsnych, w supermarketach czy sklepach osiedlowych roi się od różnego rodzaju: szynek, polędwic, kiełbas, kabanosów, pasztetów itp. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że im więcej w nich mięsa, tym lepiej, jednak nie każdy to sprawdza. Są takie wędliny,
które zawierają 10% prawdziwego mięsa, są i takie, które mają
go nawet 95%! Które wędliny są najzdrowsze? Które wybierać? Czym kierować się przy ich wyborze?
Przede wszystkim należy wybierać produkty świeże czyli szukać sklepów, gdzie jest duży ruch, a w późnych godzinach otwarcia sklepu mały wybór. Będzie to oznaczać, że towar jest zawsze świeży. Wybieramy chude gatunki mięs: drób (kurczak, indyk), chuda wołowina, cielęcina. Jeżeli mamy możliwość, kupujmy mięso z upraw ekologicznych lub naturalnych.
W przypadku wyboru wędlin należy zachować dużą ostrożność. Większość z nich charakteryzuje wysoka zawartość tłuszczu, środków wiążących wodę i samej wody oraz konserwantów. Unikać należy wędlin z dodatkiem chemii: azotynów, azotanów, polifosforanów, emulgatorów czy zagęstników. Należy pamiętać, że piękny różowy kolor nie jest wyznacznikiem jakości, lecz zawartości chemii. Pamiętajmy, że im krótsza lista składników tym lepiej. Nauczmy się czytać etykiety. Sprawdzajmy zawartość mięsa - im więcej tym lepiej. Nie kupujmy wędliny, która w składzie ma MOM - mięso oddzielone mechanicznie, mówiąc prościej i dosadniej - wszelkiego rodzaju odpadki mięsne. Nie kupujmy wędlin z napisem " produkt wysoko wydajny". Oznacza to, że taka wędlina może zawierać soję, kaszę mannę, błonnik grochowy, skrobię ziemniaczaną itp.
Proponuję wędliny przygotowywać samemu w domu. Jeśli jednak decydujemy się na kupno gotowej wędliny, wybierajmy te gdzie widać włókna mięsa. Unikajmy wędlin mielonych, nawet drobiowych, parówek, itp. Wybierajmy pieczony filet z indyka, kurczaka, pieczony schab, polędwicę, a także szynki dojrzewające. Cena w przypadku wędlin ma duże znaczenie, gdyż jest wyznacznikiem jakości!
Najbezpieczniejszym i najsmaczniejszym wyborem będzie przygotowanie domowej wędliny. Wymaga to niewielkiego nakładu pracy, a smaku, zapachu, koloru czy jakości jakie uzyskamy próżno szukać w gotowcach dostępnych sklepach.
Przede wszystkim należy wybierać produkty świeże czyli szukać sklepów, gdzie jest duży ruch, a w późnych godzinach otwarcia sklepu mały wybór. Będzie to oznaczać, że towar jest zawsze świeży. Wybieramy chude gatunki mięs: drób (kurczak, indyk), chuda wołowina, cielęcina. Jeżeli mamy możliwość, kupujmy mięso z upraw ekologicznych lub naturalnych.
W przypadku wyboru wędlin należy zachować dużą ostrożność. Większość z nich charakteryzuje wysoka zawartość tłuszczu, środków wiążących wodę i samej wody oraz konserwantów. Unikać należy wędlin z dodatkiem chemii: azotynów, azotanów, polifosforanów, emulgatorów czy zagęstników. Należy pamiętać, że piękny różowy kolor nie jest wyznacznikiem jakości, lecz zawartości chemii. Pamiętajmy, że im krótsza lista składników tym lepiej. Nauczmy się czytać etykiety. Sprawdzajmy zawartość mięsa - im więcej tym lepiej. Nie kupujmy wędliny, która w składzie ma MOM - mięso oddzielone mechanicznie, mówiąc prościej i dosadniej - wszelkiego rodzaju odpadki mięsne. Nie kupujmy wędlin z napisem " produkt wysoko wydajny". Oznacza to, że taka wędlina może zawierać soję, kaszę mannę, błonnik grochowy, skrobię ziemniaczaną itp.
Proponuję wędliny przygotowywać samemu w domu. Jeśli jednak decydujemy się na kupno gotowej wędliny, wybierajmy te gdzie widać włókna mięsa. Unikajmy wędlin mielonych, nawet drobiowych, parówek, itp. Wybierajmy pieczony filet z indyka, kurczaka, pieczony schab, polędwicę, a także szynki dojrzewające. Cena w przypadku wędlin ma duże znaczenie, gdyż jest wyznacznikiem jakości!
Najbezpieczniejszym i najsmaczniejszym wyborem będzie przygotowanie domowej wędliny. Wymaga to niewielkiego nakładu pracy, a smaku, zapachu, koloru czy jakości jakie uzyskamy próżno szukać w gotowcach dostępnych sklepach.
Do przygotowania domowej wędliny potrzebujemy:
piersi z indyka lub kurczaka (może być chuda cielęcina czy polędwica wołowa)
oliwy z oliwek: 1-2 łyżki
ulubionych przypraw, u mnie:
1-2 łyżki musztardy sarepskiej
2-3 ząbki czosnku
sól niskosodowa
pieprz ziołowy
papryka słodka - 1/2 łyżeczki
kilka gałązek świeżego tymianku i rozmarynu
1. Mięso umyć i oczyścić.
2. W miseczce przygotować marynatę do mięsa: oliwę, musztardę, ulubione przyprawy, posiekany czosnek wymieszać ze sobą.
3. Marynatą natrzeć mięso. Razem ze świeżym tymiankiem i rozmarynem zawinąć w folię i wstawić do lodówki. Najlepiej na całą noc.
4. Po tym czasie mięso wstawić do nagrzanego piekarnika na 220 stopni C i piec przez 35-40 minut (czas zależy od rodzaju i wielkości mięsa). Gotowe, jeszcze ciepłe mięso w połączeniu z warzywami oraz produktami zbożowymi jak ryżem, makaronem czy kaszą może stanowić pełnowartościowy obiad. Na zimno idealnie nadaje się jako wędlina do kanapek czy sałatek lub jako przekąska w ciągu dnia. Smacznego!
Prosto, smacznie i przede wszystkim zdrowo! :) Też tak robię- zaraz po upieczeniu podaję na obiad, a jak zostanie, to na drugi dzień mięsko 'leci' na kanapkę :)
OdpowiedzUsuńsposób na domową wędlinę - podoba mi się! samo zdrowie, naturalne składniki - w 100% wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDomowe są najsmaczniejsze, najzdrowsze i najdłużej świeże :)
OdpowiedzUsuńTeż robię swoje wędliny, bo to, co jest w sklepach to ZŁO :)
OdpowiedzUsuńCzęsto przygotowuję mięsa wieprzowe w podobny sposób, ale chętnie też skorzystam z Twojego przepisu na mięso drobiowe. Fantastycznie smakują na zimno. Pozdrawiam, Krys
OdpowiedzUsuńMam pytanie techniczne. Upiekłam pierś w naczyniu żaroodopornym na najniższym poziomie piekarnika. I naczynie pękło :( Przypadek czy może dla szkła to za duża temperatura?
OdpowiedzUsuńuwielbiam kurczaka, prawdę mówiąc tylko nim się odżywiam:P ale nigdy nie robiłam z niej wędlinki i powiem szczerze, że dałaś mi robotę na kolejne dni, będę się bawić piersią (jakkolwiek to brzmi:P) na różne sposoby :)
OdpowiedzUsuńteż sobie robię taką wędlinke ;-)
OdpowiedzUsuńpodobno nie powinno się łączyć węglowodanów z białkiem?????
OdpowiedzUsuńCo zrobić żeby taka wędlina nie była sucha ? Piec ją cały czas od przykryciem i podlewać wodą? Super przepis, ale brakuje mi tylko tego kroku.
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie
OdpowiedzUsuńChętnie taką przygotuję.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuń