Tak, dobrze widzicie - bezowy. A dlaczego "prawie"? Bo od standardowej bezy różni się znacznie. Ma 3 razy mniej kalorii! Jest leciutki, słodki, po prostu pyszny :) A poza tym jak przyjemnie, bez wyrzutów sumienia je się taką dietetyczną słodycz :) Cała beza ma tylko dwie łyżki brązowego cukru. Stąd też nie jest anielsko biała, ale gwarantuję, że anielsko smaczna. Różni się też strukturą na zewnątrz, ponieważ nie jest chrupiąca. Za to w środku idealnie wilgotna. "To najlepszy tort jaki jadłem w życiu" usłyszałam po spróbowaniu od jednego z domowników :)
Pierwszy raz zrobiłam zestawienie wartości odżywczej standardowej bezy i mojej wersji. Porównanie znajdziecie na końcu posta.
A skąd ten pomysł?
Powstał w mojej głowie na prośbę jednej z czytelniczek bloga. Poza tym, a raczej przede wszystkim moja mama - Anna obchodzi dzisiaj swoje urodziny i imieniny. Okazja więc idealna, aby zrobić coś słodkiego i bardzo lekkiego specjalnie dla Niej. Mamo! Życzę Ci samych słonecznych dni w Twoim życiu :)
A my zaczynamy!
Do przygotowania bezy potrzebujesz:
8 białek (o temperaturze pokojowej, możemy nawet przygotować je dzień wcześniej)
2 łyżki brązowego cukru
szczyptę soli
łyżeczkę mąki ziemniaczanej
Krem:
200g serka homogenizowanego waniliowego (ja użyłam z Mlekovity 5%, jest bardzo kremowy)
łyżeczka żelatyny rozpuszczona w niewielkiej ilości wody - opcjonalnie (ja nie dodałam żelatyny i serek podczas dekoracji płyną)
Dodatkowo:
ulubione owoce - maliny, truskawki
1. Piekarnik nagrzewamy do 120
stopni. Na papierze do pieczenia rysujemy dwa równe okręgi. Blaszkę
do pieczenia z wyposażenia piekarnika wykładamy papierem i smarujemy olejem.
2. Cukier mielimy w młynku do kawy na cukier puder. Do miseczki wbijamy białka, dodajemy szczyptę soli i ubijamy na sztywną
pianę. Następnie stopniowo dodajemy cukier i ubijamy tak długo, aż cukier się rozpuści. Pod koniec przesiewamy mąkę i miksujemy chwilę.
3. Bezę
wykładamy na blaszkę w kształcie dwóch narysowanych wcześniej okręgów. Wstawiamy
do piekarnika i pieczemy przez 30 minut, następnie zmniejszamy
temperaturę do 100 stopni i pieczemy dalej przez 2 godziny 30 minut.
4. Wyłączamy piekarnik i studzimy bezę w zamkniętym piekarniku przez jak
najdłuższy czas - kilka godzin. U mnie beza schła całą noc :)
5. Gotową bezę smarujemy serkiem, posypujemy owocami i na tak przygotowanej warstwie układamy kolejną bezę. Czynność powtarzamy. Całość dekorujemy i gotowe :) Smacznego!
Wszystkim Annom życzę zatem samych pomyślności i życiowej słodyczy :)
Poniżej przedstawiam zestawienie standardowej bezy i mojej wersji: