Słońce i piękna pogoda towarzyszą nam od kilku dni :) Dla osób pracujących i nie mogących pozwolić sobie na urlop w tym czasie oraz osób chorych wysokie temperatury mogą okazać się uporczywe i nieznośne. Ja należę do tych, dla których żaden upał niestraszny i na stałe mogłabym zamieszkać w ciepłych krajach ;) Niezależnie od tego czy jesteśmy miłośnikami takiej pogody czy niekoniecznie, warto pamiętać, że ponad trzydziestostopniowe upały mogą okazać się niebezpieczne dla zdrowia.
Jak zatem radzić sobie w taką pogodę? Jak nie dopuścić do odwodnienia organizmu? Co jeść, pić, a czego unikać?
Jak się nawadniać?
Ogólne
dzienne zapotrzebowanie na płyny wynosi 1,5-2 litry. Podczas upałów,
wzrasta ono z każdym wzrostem temperatury naszego ciała i może
sięgać nawet 5 litrów. Nie zapominajmy, że w upalne dni wraz z
potem tracimy wodę oraz cenne minerały. Nie powinniśmy zatem
dopuszczać do odwodnienia naszego organizmu, które objawia się
osłabieniem oraz zawrotami i bólami głowy. Do picia wybierajmy
głównie wodę mineralną. Wzbogaćmy ją o kostki lodu, świeże
liście mięty, plastry cytryny, limonki czy pomarańczy, a także
niewielką ilość miodu. Do wody możemy dodać także plastry
ogórka i koperek co da nam orzeźwiający napój. Dla miłośników
słodkich napojów polecam świeżo wyciskane soki owocowe czy
owocowo-warzywne. Unikajmy wysokosłodzonych soków czy napojów, a
przede wszystkim napojów typu coca-cola, które w swoim składzie
zawierają kofeinę. Ma ona działania moczopędne, co może sprzyjać
odwodnieniu organizmu. Ograniczmy także kawę i alkohol. Dla
większości z nas orzeźwiającym napojem w upalne dni wydaje się
być piwo. Nic bardziej mylnego. Alkohol podobnie jak kawa odwadnia
organizm oraz hamuje działanie wazopresyny – hormonu
odpowiadającego za prawidłową gospodarkę wodną organizmu.
Unikajmy
także bardzo wychłodzonych płynów czy lodów, gdyż ich zbyt
zachłanne picie/jedzenie w tak upalne dni może skończyć się
przeziębieniem, a nawet anginą. Poza tym lodowate napoje przynoszą
jedynie krótkotrwałe ochłodzenie. Tak naprawdę ich niskie
temperatury uruchamiają procesy mające na celu ogrzanie organizmu
od środka.
Podczas wzrostu temperatury, apetyt na jedzenie spada. Nie zapominajmy jednak o żelaznej zasadzie 5 posiłków. Niech składają się głównie z owoców i warzyw. Polecam przygotowanie napojów typu smoothie, które będą idealnym rozwiązaniem na śniadanie czy II śniadanie. Są to bardzo odżywcze owocowe lub owocowo-warzywne koktajle. Możemy wzbogacić je o jogurt czy kefir, które same w sobie są orzeźwiające i wspomagają trawienie. Przepisy na koktajle znajdziecie tutaj :)
Co jeść w upały?
W
upały unikajmy tłustych, wysokokalorycznych potraw. Pamiętajmy, że
przy wysokich temperaturach nasze zapotrzebowanie kaloryczne spada i
wystarczą nam lekkie posiłki. Podejrzyjmy naszych południowych
śródziemnomorskich sąsiadów, którym upały towarzyszą niemal
całe lato. Ich dieta obfituje w surowe owoce i warzywa, ryby i
owoce morza, orzechy oraz nasiona. Zamiast
ciężkich zup, wybierajmy chłodniki na bazie kefiru czy jogurtu.
Unikajmy czerwonego, tłustego mięsa. Zamiast smażonych kotletów
wybierajmy pieczone czy gotowane na parze mięso/rybę. Główne
danie nie musi być gorące. Może nim być sałatka z grillowaną
rybą czy kurczakiem oraz sosem winegret z dodatkiem soku z cytryny i
świeżych ziół jak bazylia, tymianek itp. Do tego porcja kaszy
jaglanej/gryczanej czy naturalnego ryżu i pełnowartościowy obiad
gotowy. W
ciepłych krajach np. w Tajlandii czy w Meksyku w kuchni królują
pikantne potrawy. Dlaczego? Ostre przyprawy sprawiają, że szybciej
się pocimy zapewniając tym samym lepsze chłodzenie organizmu. My
także nasze dania może wzbogacać szczyptą pieprzu cayenne,
chilli, curry itp.
Zatem nie taki upał straszny, jak nam się wydaje :)
Mam nadzieję, że artykuł będzie Wam pomocny :)
Życzę Wam słońca <3 Niezależnie od pory roku i dnia ;)
Pozdrawiam,
Marta