czwartek, 22 listopada 2018

Tatar z łososia

Uwielbiam łososia! Tatar "chodził" za mną od dłuższego czasu. Wersja bezmięsna moim zdaniem wymiata. Idealna na kolację! U mnie jednak bez surowej ryby, ale tylko dlatego, że nigdy nie jestem pewna jej źródła i nigdy nie ryzykuję. Kupując świeżą rybę, radzę pytać o to, czy można ją użyć do sushi lub czy nadaje się do spożycia przez dziecko. U mnie te pytania zawsze się sprawdzają. Często wtedy słyszę, "zapraszam we wtorek, dzisiaj nie jest najświeższa". Wypróbujcie ;)
A dzisiaj zapraszam na pyszny tatar z łososia.

Składniki do przygotowania tatara:

200 g świeżego łososia
200 g łososia wędzonego na zimno
2 łyżki posiekanego koperku
kilka liści natki pietruszki
kilka suszonych pomidorów z oleju
sól/pieprz
2 łyżki jogurtu lub majonezu
łyżeczka musztardy

1. Jeżeli decydujemy się na świeżego łososia: rybę myjemy, oczyszczamy z ości i skóry. Siekamy drobno; Jeżeli decydujemy się na łososia pieczonego: łososia myjemy, doprawiamy do smaku solą i pieprzem i pieczemy w naczyniu żaroodpornym ok. 25 minut w 180 stopniach C. Z upieczonej ryby zdejmujemy skórę i drobno siekamy.
2. Łososia wędzonego oczyszczamy ze skóry i drobno siekamy. Wędzoną i surową/pieczoną rybę mieszamy. Doprawiamy do smaku pozostałymi składnikami: solą, pieprzem, musztardą, majonezem, koperkiem, posiekaną drobną pietruszką i suszonymi pomidorami. Dekorujemy listkiem natki pietruszki. 
3. Gotowy tatar możemy jeść z dodatkiem surowego ogórka. Idealnie nadaje się jako pasta do kanapek. Próbujcie!
Smacznego!


środa, 7 listopada 2018

Pikantna zupa z kukurydzy z pastą curry

Przedstawiam Wam zupę idealną na jesienne wieczory. Rozgrzewającą i wzmacniającą odporność. Dlaczego? Składa się ona ze składników, które pełnią funkcji zdrowotne w naszym organizmie, m.in.:

- natka pietruszki - właściwości antyseptyczne i przeciwzapalne, witamina C w niej zawarta, wzmacnia odporność organizmu
- czosnek - naturalny antybiotyk, hamuje rozwój bakterii, zwalcza infekcje, obniża ciśnienie krwi, zapobiega infekcjom wirusowym układu oddechowego i je zwalcza
- czerwona pasta curry - z racji tego że w jej skład wchodzi chili, imbir, cytryna, kumin, kurkuma, cebula pełni szereg funkcji które pozytywnie wpływają na nasze zdrowie m.in.:działa przeciwzapalnie i przeciwwirusowo, przeciwgrzybicznie, posiada właściwości odkażające, oczyszcza drogi oddechowe ze śluzu, a takżę ułatwia trawienie, łagodzi wzdęcia, zapobiega zaparciom, a także poprawia trawienie przyspiesza metabolizm.


2 szklanki kukurydzy z puszki
pół łyżeczki czerwonej pasty curry - jeśli nie posiadasz pasty możesz użyć zamiennie takich przypraw -
sól i chili do smaku, pół łyżeczki kurkumy, curry, kuminu i słodkiej papryki, szczypta imbiru,
ząbek czosnku
mleko kokosowe z puszki - szklanka
szklanka bulionu lub wody
łyżka masła klarowanego lub oleju kokosowego
do podania: krewetki podsmażone na maśle i czosnku
natka pietruszki lub kolendra

1. Na maśle podsmażamy starty ząbek czosnek i pastę curry lub jeśli nie mamy pasty, używamy mieszanki przypraw: sól i chili do smaku, pół łyżeczki kurkumy, curry i słodkiej papryki, szczypta imbiru. 
2. Smażymy minutę, dodajemy odsączone ziarna kukurydzy. Mieszamy i smażymy kolejne 1-2 minuty. 
3. Następnie wlewamy szklankę wody i szklankę mleka kokosowego. Zagotowujemy. 
4. Gdy kukurydza jest miękka, zupę przelewamy do kielicha blendera, miksujemy na gładki krem. 
5. Do zupy idealnie pasują smażone krewetki oraz świeża kolendra czy natka pietruszki. 

Smacznego!

piątek, 28 września 2018

Owsianka à la Bounty

IDEALNIE KREMOWA, INTENSYWNIE KOKOSOWA OWSIANKA. AKTUALNIE MÓJ NUMER JEDEN. DLA OSÓB BEZGLUTENOWYCH POLECAM PŁATKI OWSIANE BEZ GLUTENU LUB JAGLANE.

7-8 łyżek płatków owsianych (w wersji bezglutenowej polecam płatki owsiane bezglutenowe lub płatki jaglane)
2 łyżki wiórków kokosowych
puszka mleka kokosowego
2 szklanki wody
syrop klonowy do smaku
owoce (maliny, borówki lub wiśnie)
kawałek czekolady - opcjonalnie

Płatki owsiane gotujemy w wodzie około 10 minut. W między czasie wiórki kokosowe prażymy na suchej patelni do zrumienienia.  Do owsianki dodajemy wiórki i mleko kokosowe. Gotujemy jeszcze 2-3 minuty. Nakładamy owsiankę do miseczki. Polewamy syropem klonowym, dekorujemy owocami i pokruszoną czekoladą. I gotowe. Smacznego!


czwartek, 20 września 2018

Co jeść na kolacje?


KOLACJA - OSTATNI POSIŁEK W CIĄGU DNIA, ALE JAKŻE WAŻNY. Z CZEGO ZATEM POWINNA SIĘ SKŁADAĆ? CZEGO UNIKAĆ I O KTÓREJ NAJPÓŹNIEJ POWINNA BYĆ ZJEDZONA?
ODPOWIEDZI NA WSZYSTKIE TE PYTANIA ZNAJDZIECIE NIŻEJ.
JEST TO MOJA AKTUALNA OPINIA NA TEMAT KOLACJI, ZGODNA Z BADANIAMI NAUKOWYMI. JEŚLI KIEDYŚ ZMIENIĘ ZDANIE, NA PEWNO O TYM NAPISZĘ :)


Co jeść na kolację?



Kolacja powinna być lekkostrawna. Unikajmy smażonych i tłustych potraw. Nasz organizm podczas snu powinien się regenerować. Zjedzenie czegoś ciężkostrawnego spowoduje, że zamiast regeneracji, organizm będzie walczył z trawieniem, a my w konsekwencji się nie wyśpimy, nie odpoczniemy tak jak powinniśmy. Białko regeneruje, dlatego najlepiej jeśli to ono będzie przeważać na kolację. Idealna kolacja to ta z dodatkiem dużej ilości warzyw i mięsa, ryby czy jajka oraz zdrowego tłuszczu. Omlet z warzywami na maśle (najlepiej klarowanym) czy sałatka będą OK. Polecam również wszelkie zapiekanki warzywne czy warzywno-mięsne. Osobiście jestem fanką zup na kolacje. Głównie kremów. Jest to bomba witaminowa, lekkostrawna i łatwo przyswajalna. Zupę można ugotować na 2-3 dni, co dodatkowo oszczędza nasz czas ;)
Unikajmy cukrów prostych, słodyczy, białego pieczywa, wyrobów mącznych itp. Sprzyjają tyciu. Unikajmy także owoców na noc. Aktualnie w telewizjach śniadaniowych, na różnych blogach dotyczących zdrowego żywienia, i tym podobnych miejscach, coraz częściej słyszymy, że owoce na kolacje to nic strasznego i można je jeść. Nie zgadzam się z tym! I nie chodzi mi tutaj o tycie od zjedzenia na kolację jabłka czy gruszki... Badania pokazują, że fruktoza zawarta w owocach oraz resztki jedzenia zalegające z całego dnia w naszym żołądku, doprowadzą do kwaśnej fermentacji. A my z kolei się nie wyśpimy. Co gorsza, długotrwale przebiegający proces kwaśnej fermentacji w naszym organizmie, doprowadzi do niedoborów. Organizm, aby przywrócić równowagę kwasowo-zasadą, będzie zabierał minerały takie jak np. wapń czy magenz z tego co zjemy. A gdy nasza dieta jest zbyt uboga, niestety ale z naszych kości, zębów itp. Więc zjedzenie jabłka na kolacje to duży błąd.
 Oczywiście jeśli raz na jakiś czas mamy ochotę na sałatkę, która składa się np z rukoli, pomarańczy i kurczaka czy nawet na zjedzenie banana na kolację, nic się nam nie stanie. Chodzi o to, żeby taka sytuacja pojawiała się jak najrzadziej. Znajomość tego, jak powinna wyglądać prawidłowo zbilansowana, dieta daje nam możliwość popełniania świadomych "grzeszków". Znacznie gorzej jest wtedy, gdy zjedzenie owoców na kolację uważamy za zdrowy i prawidłowy nawyk :)

Kiedy jeść kolację?

Często wśród Pacjentów pokutuje jeszcze mit, że ostatni posiłek w ciągu dnia powinien być spożyty do godziny 18.00. Owszem, ale pod warunkiem, że chodzimy spać około 20 ;) Czasy się zmieniły. Kiedyś gdy większość zaczynała dzień około 5.00, a spać chodziła "z kurami" kolacja zjedzona o 18.00 miała sens. Dzisiaj najczęściej, nasz dzień kończy się bliżej godziny 00.00. Zjedzenie kolacji do godziny 18.00 spowoduje nic innego jak katabolizm i w konsekwencji spalimy mięśnie, nie tłuszcz. Poza tym taka głodówka do śniadania, spowoduje, że nasz pierwszy posiłek również odłoży się w tkance tłuszczowej. 
Kolacja powinna być spożyta 2-3 godziny przed snem. 

A co jeśli kolację zjem około godziny 20-21, a spać pójdę dopiero po 2.00? Czy mogę sobie pozwolić na jakąś przekąskę? Często słyszę takie pytanie ;) 
Rozumiem, że do godziny 2.00 pracujemy umysłowo, a nie siedzimy przed TV ;) Można zjeść coś bardzo lekkiego, np. surowe czy pieczone warzywa np. seler, paprykę, ogórek czy marchew. Zjedzmy to jako jeden posiłek, a nie ciągłe podjadanie.
Jeśli bardzo późno trenujemy, zawsze po treningu powinniśmy zjeść coś białkowego i węglowodanowego! Może być to kawałek mięsa czy ryby oraz kaszy lub ryżu z obiadu z dodatkiem warzyw lub omlet z jajka z łyżką mąki np. owsianej z zeszkloną cukinią i/lub pomidorem. Coś małego, ale po treningu być musi, bo w przeciwnym wypadku zwolni nam metabolizm!

Uff, to chyba tyle, ale jeśli macie jeszcze jakieś pytania, pytajcie ;)

Załączam Wam link KLIK do moich propozycji na kolację opublikowanych na abcdieta <3
Życzę Wam smacznych i zdrowych kolacji!
Marta, dietetyk

poniedziałek, 5 marca 2018

Kawa pięciu przemian, dlaczego warto ją pić?

    Tak, zdecydowanie jestem kawoszem. Uwielbiam kawę, jej zapach i atmosferę jaka towarzyszy piciu jej z rana <3 O właściwościach kawy pisałam już dawno temu KILK. Wtedy jeszcze nie znałam kawy według kuchni pięciu przemian. Gdy ją spróbowałam... To była miłość od pierwszego wejrzenia. Chcesz wiedzieć jak ją przygotować i jakie korzyści zdrowotne wynikają z jej picia? Zatem zapraszam do lektury! 
Na początek kilka słów o kuchni pięciu przemian. Pochodzi ona z medycyny chińskiej. Według niej wszystko to, co zjadamy, ma wpływ na stan naszego zdrowia. Niemal każda choroba wynika z braku równowagi na talerzu. 

W kuchni 5 przemian najważniejsza jest kolejność dodawania poszczególnych produktów, tak aby przygotowywana potrawa zawierała w sobie 5 elementów (żywiołów):

D – Drzewo, wiosna – wątroba, woreczek żółciowy [smak kwaśny]
O – Ogień, lato – serce, jelito cienkie, układ krążenia [smak gorzki]
Z – Ziemia, późne lato – śledziona, trzustka, żołądek [smak słodki]
M – Metal, jesień – płuca, jelito grube [smak ostry]
W – Woda, zima – nerki, pęcherz moczowy. [smak słony]

Kończymy zawsze na tym żywiole, od którego zaczęliśmy. Zimą, jesienią i wczesną wiosnę polecam skończyć na ogniu. Wspomaga on trawienie, przyspiesza metabolizm i rozgrzewa.

Kolejne składniki dodajemy po sobie w odstępstwach 1-2 minutowych lub dłuższych. Według kuchni chińskiej im dłuższe gotowanie, tym lepszy wpływ na smak i nie tylko.
Warto dodać, że teoria pięciu elementów zaleca stosowanie produktów regionalnych - czyli zamiast pomarańczy czy bananów częściej powinniśmy wybierać nasze polskie jabłka lub owoce leśne :)

Przygotowanie kawy zgodnej z kuchnią pięciu przemian, zajmie nam zatem nieco więcej czasu niż kawy z ekspresu czy o zgrozo rozpuszczalnej. Jednak dla jej korzyści zdrowotnych myślę, że warto uzbroić się w cierpliwość. 
Kawa ta bowiem:
- nie zakwasza organizmu
- stymuluję pracę nerek
- rozgrzewa
- osusza wewnętrzną wilgoć
- wzmacnia organizm - zalecana przy przemarznięciu i osłabieniu organizmu oraz przemęczeniu
- jest pomocna przy przejedzeniu
- jest dobrze tolerowana przez osoby cierpiące na zgagę, chorobę wrzodową itp

Namówiłam? Czas zatem na przepis!

Składniki potrzebne do przygotowania filiżanki kawy pięciu przemian to:

O - OGIEŃ [smak gorzki] - woda, ok. 150-200ml
Z - ZIEMIA [smak słodki] - cynamon, 1/2 płaskiej łyżeczki
M - METAL [smak ostry] - kardamon- szczypta, goździk, imbir - szczypta, chili - szczypta
W - WODA [smak słony] szczypta soli
D - DRZEWO [smak kwaśny] kilka kropel soku z cytryny
O - OGIEŃ [smak gorzki] czubata łyżeczka dobrej jakości świeżo zmielonej kawy

1. Zagotowujemy wodę, zmniejszamy ogień i w odstępstwach 1-2 minutowych dodajemy wyżej wymienione przyprawy. 
2. Po dodaniu ostatniego elementu - kawy - gotujemy ok. 5 minut. 
3. Zestawiamy z ognia, czekamy chwilę i przelewamy przez sito.  
Kawy takiej nie wolno zabielać (!). Utrudnia to trawienie. Można za to posłodzić miodem. 

Smacznego! Dajcie znać czy Wam smakowała?






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...